sobota, 27 lipca 2013

Intymna SCENA

Zakochałam się. Jestem w stanie zrobić wszystko, co mi powie żeby mu się przypodobać. Wpadłam po uszy...

Wszystko zaczęło się przed moim wyjazdem, coraz częstsze spotkania, wspólne trwanie w milczeniu, głębokie spojrzenia. Choć nie wiem czy nie wcześniej, bo znaliśmy się od dawna, kiedy moi rodzice mnie do niego przyprowadzili.

Czasem wybieramy się razem na spacer wspólnie z dziećmi, wtedy przesuwając kolorowe paciorki w dłoni zwracamy się do niego w języku Bemba. Wieczorami ze wspólnotą paciorki nawlekamy przy nim po angielsku, zdarza się, że kaleczę angielski brewiarz specjalnie dla niego. Często mu śpiewam, on jest raczej milczący więc słucha. Czasem rozmawiamy po polsku, wiem, że zrozumie mnie w każdym języku. Wspominam mu o moich przyjaciołach, rodzinie. A czasem wystarczy tylko milczenie. Ciesze się po prostu, że jest przy mnie i to mi wystarcza.

Wiem, że mimo tych randek nie zostanie moim mężem, ale proszę go często, aby pomógł mi wybrać kogoś odpowiedniego.. Ufam mu. A codziennie od prawie 3 miesięcy proszę go koronką w tej samej intencji, bo wiem, że ma wielkie serce. Teraz w Zambii dziergam paciorki różańca z teściową Maryją 3 razy dziennie. To mądra kobieta, bije od niej wiele ciepła. Czasem towarzyszy nam nasz przyjaciel anioł stróż i kilka świętych koleżanek.

Umawiam się z nim najczęściej w kaplicy, choć zdarza się, że spotykamy go w różnych momentach dnia przez krotką chwilę. Najwięcej radości jest zawsze przy stole – Eucharystycznym. Najbardziej romantyczne spotkania odbywają się na wieczornej adoracji. Randka z Jezusem...

Bo Bóg jest miłością, tylko ile trzeba zrozumieć, żeby nie brzmiało to jak puste zdanie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz