poniedziałek, 2 września 2013

ODCINEK tego co mam

Według słownika:
Posiadać - o człowieku: być właścicielem czegoś o dużej wartości.

Rzeczy, które posiadam na własność. Mam przed sobą swój słownik angielsko – polski, który rozpada się ze starości. Mam ubrania, które już dawno nie są modne. Nawet nie wiem co teraz w Polsce jest na czasie. Aparat fotograficzny, który już od dawna chcę wymienić na lepszy. Mam laptopa z zepsutą baterią. I tak bez końca, zawsze można byłoby ulepszać rzeczy i wymieniać na nowe.

To co posiadasz Cię zmienia...

Czasem żałuję, będąc tutaj, że nie mam przy sobie aparatu w jakimś konkretnym momencie. Patrzę na jakiś obrazek i myślę sobie, ale mega zdjęcie by mi z tego wyszło. A potem przychodzi inna myśl. Najważniejsze, że zachowam to w sobie. Nie da się wrócić do swoich wspomnień i doświadczeń, by je zmienić. Dlatego właśnie warto zbierać tylko te najpiękniejsze. A więc gromadzę kolorowe slajdy uśmiechniętych dzieci w moim sercu.
Uświadomiłam sobie ostatnio, jak wiele dzieje się w moim życiu. I rzeczywiście mogę przerzucać teraz w mojej głowie kolejne slajdy.

Wreszcie nauczyłam się jeździć na łyżwach w styczniu.
Mój pierwszy raz na nartach w lutym.
Potem wyjątkowa pielgrzymka do Częstochowy.
Gokarty z Martą w marcu.
Potem staż w korporacji.
W czerwcu odważyłam się na spływ kajakowy.
A w lipcu odkryłam, że umiejętność przebywania z dzieciakami też można uznać za zdolność.

To co posiadasz Cię zmienia...

W Polsce prowadziłam warsztaty na wyjazdach z dziećmi z bogatszych rodzin. Na każdym turnusie obowiązkowo zatrudniano lekarza. Dzieci często mają leki na stałe i wieczne alergie na wszystko. Najbardziej mi szkoda tych dzieci z alergią na UŚMIECH! Nie dlatego, że są smutne. Ale luksusowe warunki życiowe nauczyły ich obezwładniającego niezadowolenia.

W Lufubu mała Lucy przychodzi do nas z rozwalonym palcem. Jest tak źle, że muszę mocno trzymać zwijającą się z bólu dziewczynkę, kiedy Ajka zakłada jej opatrunek. Bolało, ale już po chwili wszystkie kładziemy się ze śmiechu na schodach. Bo chłopcy tak się wygłupiali, ze jeden z nich potknął się o głowę drugiego.

Luksusowe warunki? Rękawiczki przy zmianie opatrunku? Czyste ręce? To chyba w innym świecie. Ważne, że w ogóle jej to opatrzyłyśmy! Kiedy Maxwellowi odpadł plaster to przykładał sobie liścia. Przywiązywał go specjalnie przygotowanę tekturką na gumce. Lepsze to niż nic. Wspominałam już kiedyś o tutejszej zaradności.

Teraz po kilku latach pracy z dziećmi z różnych środowisk wyciągam jeden wniosek. Lepiej żeby dzieci nie miały, niż kiedy mają za dużo...

Kiedy posiadają za mało rzeczy w życiu to w 100% są lepiej nauczone JAK ŻYĆ, a to jest dopiero wartość!
Jak zmienia Cię to co posiadasz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz