,,Jestem ubogim człowiekiem, moim skarbem są ręce gotowe do
pracy z Tobą”
Mój laptop na biurku krzyczy do mnie ,,Włącz mnie. Zapraszam
Cię na dobry film!”. Ciasto na chleb urosło i czeka na lepsze czasy. Podobnie
jak zimny kurczak w obrażonej lodówce. Zaś keyboard świeci białymi klawiszami i
wyjątkowo milczy. Smutno mu, że tym razem nie nauczę się żadnej nowej piosenki.
Internet tylko czasami i tylko w telefonie odmówił posłuszeństwa. Od wczoraj
nie mamy prądu.
Czuję lekką konsternację Jak wiele rzeczy dezorganizuje brak
elektryczności… Nie zrobię nic na laptopie, bo nie pamiętałam, by go naładować.
Jest niedziela, więc nie zrobię prania. Z resztą woda też tylko zimna. Nic nie
ugotuję, nie upiekę. Nie zagram żadnej piosenki na keyboardzie. Termometr
wskazuje dziś 50 stopni. Nie ma opcji, żeby gdzieś wyjść na spacer. Na
telefonie nie ma zasięgu. I co tutaj zrobić z czasem?
Chyba św. Bernard wyznawał zasadę, że jak człowiek pracuje
to mu nie przychodzą głupie rzeczy do głowy. Wszyscy na pewno znają sławne powiedzenie
,,Ora et labora” – módl się i pracuj. Czas na modlitwę poświęciłam dziś na 2
godzinnej mszy w bemba. Mam ręce gotowe do pracy, ale nie ma dziś do tego
warunków...
A może po prostu mamy dzisiaj odpocząć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz