Maleńka Miłość w żłobie śpi,
Maleńka Miłość przy Matce Świętej.
Dziś cała ziemia i niebo drży, dla tej Miłości Maleńkiej…
Człowiek przygotowuje się długi czas do
tego, by być zdolnym do robienia wielkich dzieł. Uczy się jak budować wielkie
budynki, jak prowadzić wielkie, trudne w obsłudze maszyny, osiągać wielką
sławę.
Może ja też mogłabym teraz działać prężnie
w swoim zawodzie. Przebijać się z nowymi tematami na reportaże, może
zorganizować wystawę foto lub zrobić wywiad rzekę z kimś nieosiągalnym. Potem
też zdecydowałam się na zrobienie ,,wielkiej rzeczy” – wyjazd na misję do
Afryki. Ale to wszystko, co już
osiągnęłam, przygotowując się do Wielkich Rzeczy, nagle sprowadziło się do
jednego.
Efekt domina
Tak naprawdę największe dobro jakie
możemy zrobić dla świata to zacząć od siebie, od tego, co jest najbliżej. Sam
Pan Bóg wie najlepiej, dlaczego trafiłam tutaj. Przecież ja doskonale wiem, że
nie uratuję całej Afryki przed głodem i
biedą. I w tym wszystkim największe okazuje się nie ratowanie świata, ale
wyciągnięcie ręki do małej Mwape, ubranej w tak porwaną koszulkę, że już nie
zakrywa ciała. Do Alberta, który
przynosi mi ołówek i prosi, by narysować mu pieska i świnkę. Samuela, który nie wystąpił w
jasełkach, bo przed wyjściem na scenę dostał ataku padaczki. Maraję, który ma 10 lat, a z braku pieniędzy i braku zainteresowania
jego osobą (pewnie pośród gromadki rodzeństwa) nie poszedł jeszcze do szkoły.
Mogę wyciągnąć rękę do malutkiego Kapungwe, którego przyprowadzili do
nas starsi bracia. Przyszedł z przerwaną pachą (dosłownie!) i zsikał się z
bólu, kiedy opatrywałyśmy mu ranę. Mogę wziąć na barana Felixa, który poszedł z
nami do buszu i nie dawał rady w drodze powrotnej, by iść dalej. Wyciągnąć rękę,
tylko tyle…
Ksiądz Gienek opowiedział mi raz historię. Kiedy uczył w
szkole w Kazembe namalował czarną kropkę na białej kartce. Podniósł do góry i
zapytał chłopaków, co widzą. Wszyscy odpowiedzieli, że czarną plamę. A nikt nie
zobaczył białej kartki… Dobro się ukrywa i trzeba umieć je dostrzec. Nawet ja
nie zawsze potrafię je widzieć…
Może z mojej pracy nie będzie zbyt wielu owoców, bo co ja
mogę sama na tylu potrzebujących? Może niewiele sukcesów odniosę w pracy tutaj,
bo i tak przecież za kilka miesięcy wyjadę. Ale wiem, że warto. Choćby po to,
by umilić komuś codzienność .Ucieszyć się jedną
chwilą. Zrobić jeden krok do przodu…
Samuelowi ciężko jest pomóc, bo padaczki i tak nie można
wyleczyć. Kapungwe potrzebowałby codziennej zmiany opatrunków, by zagoić ranę. Małej
Mwape nawet jak zszyję koszulkę albo dam nową, to pewnie i ta koszulka się
zniszczy i może kolejna… Ale może
dziewczynka zapamięta tylko tyle, że ktoś kiedyś chciał się o nią zatroszczyć i
dzięki temu i ona zatroszczy się kiedyś o kogoś innego. Może Kapungwe był za
mały, aby zrozumieć, ale jego bracia wiedzieli, że mają na kogo liczyć.
Równanie
Zastanawiałam się, czy mogę uznać za prawdziwe
powiedzenie, że dobro wraca. A teraz już wiem, że wraca zawsze, tylko my je nie
zawsze widzimy. Przykład Natalki z mojego miasta (do której pisałam list) jest
dla mnie dowodem na to, ze dobro może rodzić kolejne dobro. Przecież każdy
wielki płomień zaczyna się od małej iskierki (lekcja od Tomka)!
W rzeczywistości ludzkiej poza
jednostkami miary odkryłam jeszcze miernik w osiąganiu w życiu Czegoś Wielkiego:
- Szerokie horyzonty – jednostka ludzkich ambicji, by zrobić Coś Wielkiego. Nawet jeśli coś innym wydaje się dziwne, to przecież nie jest niemożliwe! Da Vinci chciał latać jak ptak, w jego czasach go wyśmiali, a dziś latamy samolotem!
- Dalej niż czubek własnego nosa – odległość, jaką trzeba pokonać, by podjąć jakiekolwiek działanie.
- Kiwnięcie palcem –tylko tyle potrzeba, by podjąć działanie, które przybliża do realizacji celu. Od czegoś trzeba zacząć!
- Odległość na wyciągnięcie ręki - Człowiek robi wszystko, by sięgać daleko wzrokiem, a wszystkie Wielkie Rzeczy znajdują się na wyciągnięci ręki. Po pierwsze, bo one wcale nie są nieosiągalne. Po drugie, bo wystarczy wyciągnąć do kogoś rękę - to jest największa rzecz, jaką można zrobić.
- Małymi krokami -- skala wysiłku, jaki trzeba włożyć, by dojść tam, gdzie się zmierza J
I ostatecznie mamy z tego równanie:
Wystarczy pominąć czubek własnego nosa i
kiwnąć palcem, aby małymi krokami osiągać szerokie horyzonty, które ostatecznie
okazują się być na wyciągnięcie ręki!
Każdy z nas jest stworzony do Wielkich Rzeczy!
J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz