Jest woda, ale nie ma prądu! Dzień dobry, rozpoczynamy kolejny dzień
na misji w Afryce! W Zambii mamy porę suchą, więc na pewno będzie dzisiaj słoneczny
dzień! A w naszym sedesie zamieszkała żaba. Ktoś chce ją przygarnąć? Na dobry
początek dnia proponujemy Wam piosenkę ,,Wszystko się może zdaaarzyyyyć” (A.
Lipnicka)
Jesteście głodni? To może jakieś śniadanko? W Lufubu codziennie od 9
miesięcy serwowana jest…. JaJeCzNiCa oczywiście! No może z wyjątkiem tych dni
kiedy kury przestały znosić jajka. Może się przejadły? ,,Dzień dobry kocham
cię, dziś posmarowałem tobą chleb”
(Strachy na Lachy). Po przerwie zapraszamy Was na wiadomości.
Mamy 6 czerwca, księżyc nocą osiągnął pełnię. Witamy w wiadomościach
radia BUSZ, wita się z Państwem ZAZU!
Dziś mija miesiąc, odkąd wspólnota misji salezjańskiej w Lufubu
zmieniła swój skład. Na placówce jedynymi białymi zostały wolontariuszki.
Natomiast reszta wspólnoty ciągle pozostaje w rozjazdach. ,,Szczęśliwej drogi
już czas” (R. Rynkowski) chciałoby się powiedzieć. W niedzielę w drogę również
wybrały się wolontariuszki – 10 km na mszę św. do pobliskiego Kazembe.
- Miało być na piechotę, ale przez przypadek złapałyśmy stopa. Zabrała
nas nasza… kucharka – wspomina wolontariuszka Kamila.
Zupełnie nie przez przypadek nasi zambijscy klienci odkryli, że
lufubiańskie mleko straciło swój smak! Okazało się, że jedna krowa na farmie
miała zapalenie. Na szczęście kryzys został już opanowany!
Innym kryzysem pory suchej są pająki, owady i małe zwierzątka, kryjące
się we wszystkich zakamarkach mieszkania. W ostatni weekend wolontariuszki
porządkowały swój dom. Nasz reporter był z nimi przy tym wydarzeniu:
[odgłosy zamiatania podłogi]:
Kamila: Aaa jaszczurka!
Klaudia: Duża?
Kamila: Nieee
Klaudia: EEe to zostaw.
Kamila: Nooo [znów odgłosy zamiatania]
Na szczęście trzepanie paletkami
materaców z łóżka i pryskanie ich przeciwko pchłom i pluskwom wolontariuszki
mają już za sobą. Wracamy do studia. Informujemy Państwa również, że w tym
tygodniu Lufubu nie wyjeżdża na sprzedaż z kurczakami, ze względu na brak
odpowiedniego środka transportu. Za utrudnienia przepraszamy. Słuchaliście
wiadomości Radia BUSZ. Dziękuję za uwagę!
A teraz pora na energetyczną muzykę .
,,It’s too late to apologise, it’s too late” ujeee (One republic).
Jak każdego tygodnia w naszym radiu,
ogłaszamy sondę. Oto pytanie: Dlaczego nie ma prądu akurat wtedy, kiedy padła
mi bateria w laptopie??? Na odpowiedzi czekamy do godz. 15, potem otwieramy
oratorium. Nasz funpage: oczywiście nie istnieje. Odpowiedzi możecie zapisać na
karteczce i powiesić sobie na ścianie.
A w naszym studiu gościmy dzisiaaaaj
[dźwięk famfarów] … malaryczne komary i czarnego kota, który codziennie wije się
pod nogami, żeby go nakarmić. Za oknem palące słońce – zaczyna się afrykańska
zima. A może chcielibyście kogoś pozdrowić? My pozdrawiamy chłopców z wioski!
Przychodzą czasem do domu wolontariuszy, na drobne prace np. aby skosić trawę.
Oczywiście nie za darmo. Surowcem wymiennym są T-shirty. Niestety tym razem 8 –
letni Castro przegrał z grabiami. Grabienie nie jest jego mocną stroną. Ze stogu siana wystają mu tylko chudziutkie
czarne nóżki. Pozdrawiamy chłopca i przy
okazji Sokoniego, pracownika farmy. Właśnie śmignął nam przed oczami zielonym
traktorem. Tuż obok Margarety, która wiezie gnój na taczce. Chodzą pogłoski, że
chce użyźnić glebę. ,,Bo fantazja, fantazja, bo fantazja jest od tego, aby
bawić się na całego” (Fasolki).
A już za chwilę zapraszamy Was na audycję
pt. ,,Jak nie wiadomo o co chodzi, to znaczy, że jesteś w Lufubu”. Tymczasem ja
idę gotować kawę na węglu drzewnym.
Byli z Wami: Zazu i … malaryczne komary!
,,Love me tender, love me sweet. Never let me go” (Elvis Presley)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz